Nie wiem czy ktoś poruszył temat zakończenia serialu.... Pewnie tak. Ale chciałabym też wyrazić swoją opinię na ten temat, jako że jestem świeżo po ponownym obejrzeniu wszystkich sezonów.
Na początku powiem, że mam słabość do tego serialu. Widziałam go kiedyś jak byłam młodsza i po prostu zauroczył mnie przystojny Małaszyński i Jego wielka miłość z Magdą. Jestem i byłam świadoma, że ten serial do najlepszych nie należy, ale jednak lubię do niego wracać. Nie dla gry aktorskiej, która niestety jest beznadziejna (Brodzik jest niestety najgorsza), ale dla takiego oderwania się od smutnej, szarej rzeczywistości, która nas otacza. Ale do rzeczy... Miałam mówić o zakończeniu. Zawsze czekam z niecierpliwością na to szczęśliwe zakończenie i powrót M i P. I choć znam to zakończenie na pamięć to jednak zawsze się rozczarowuję. No bo powiedzcie mi: jak można skończyć cały sezon (z 10 odcinkami) i cały SERIAL, który właściwie opierał się na dążeniu do utworzenia idealnej, szczęśliwej pary: Piotra i Magdy, w te 5 minut? Kurde no, naprawdę brakuje mi np. ukazania reakcji ich przyjaciół na to, że są razem. Już nie mówię o ich ślubie itd. No ale uważam, że powinni to zakończyć gdzieś w 1/3 odcinka i jeszcze trochę dać nacieszyć się widzowi Ich szczęściem ;) No ale ie ma co rozpaczać na jakimś serialem : D
A co do ulubionych bohaterów... Ja najbardziej lubię Bartka (uważam, że chyba najlepiej zagrał z całej obsady). A poza nim jeszcze Karolinę, Waligórę, Sebastiana, wątek Marioli i Wojtka też był ok.
A jeśli ktoś wgl. lubi Bobrowskiego (serialowego Bartka) to polecam genialny serial "Krew z krwi". Gra tam dość mroczną postać, ale jak najbardziej warto ;)
No, to tyle, jeśli chodzi o moją opinię choć wątpię, że ktoś to przeczyta po tak długim czasie...