Taki fajny teleturniej mógłby być, gdyby nie ten irytujący do granic możliwości człowiek. Czasem mam wrażenie, że typ ma jakieś niskie poczucie własnej wartości i co rusz musi o sobie opowiadać, przerywając tym samym normalnym ludziom występującym w programie. Ludzie mają swoje 5 minut, z czego 4 zabiera im ten głupek. Bo on musi powiedzieć gdzie nie był, czego nie widział. Może starym babom to imponuje, ale ja nie mogę przez niego teleturnieju obejrzeć. A najbardziej mnie rozwala jak się typ wymądrza przy odpowiedziach. Kilka pytań przez cały program, wyszlifuje odpowiedzi przed programem, a opowiada o nich tak...jakby od początku na każde pytanie znał odpowiedź :D Do tarcia chrzanu się chłop nie nadaje. A jeszcze zamiast innych teleturniejów to puszczają ten chłam na okrągło ostatnio. Stawiam złote skrzypce, że jak chłop ma jakichś przyjaciół, to od dawna nie chcą już go słuchać. Dlatego przyłazi do telewizji i powtarza w kółko to, co już inni słyszeli 12 razy podczas każdego spotkania.