film jest beznadziejny,nielogiczny i za dużo w nim chaosu,ale muzyka Satanowskiego wszystko wynagradza. Przyznam osobiście,że to chyba jedna z najlepszych ścieżek mistrza a i nawet polskiej kinematografii.
Karol rzuca studia i z listem polecającym od wuja (czy tam stryja) rusza w Tatry do siedziby wielkiego malarza...