W czasie oglądania czułam coraz to większą odrazę do ryb i nie mam pretensji do głównego bohatera, że po tylu latach spędzonych z ojcem stracił zdrowie psychiczne xD Serio fajne, można się i trochę pośmiać i trochę zdołować. Dobrze, że to tylko ekranizacja pasty i ma mniej niż półgodzinki, bo gdyby zrobili z tego pełnometrażowy film sama bym oszalała.