To nie jest film zły, ale nie jest też w żadnym razie wybitny. Powiedziano już wiele o dziwnym osadzeniu akcji w problemach psychologicznych syna, natomiast ja chciałbym poruszyć temat aktorstwa. Czuję olbrzymi niedosyt że wybitni aktorzy jak Jan Nowicki czy Dariusza Kowalski właściwie w ogóle nie mieli okazji do pokazania się (lub z niej nie skorzystali). Jedyny kto był zauważalny to Marian Dzięciel ale i w tej scenie całość nie była w pełni przekonująca. Za to Piotr Cyrwus wypadl zaskakująco dobrze, biorąc pod uwagę trailer.