Bolesław Bierut ( Jerzy Bończak ) rzuca hasłem Tysiąc szkół na tysiąclecie. Problem w tym że te hasło powiedział po raz pierwszy Gomułka 24 września 1958 roku a więc 2,5 roku po śmierci Bieruta.
Mlode pokolenie tego filmu nie zrozumie. Najbardziej nie zrozumie poldolarowki po co jest w Filmie wciąż pokazywana. Nie dla prostaczkow :))) Bardzo bardzo dobry film :)
O co chodzi że w kinie normalnie leci zwyczajny zwiastun, a w internecie jedyne co mogę znaleźć to fragmenty filmu?
Wart obejrzenia. Dla tyrmandziarza koniecznie. Dobry, ale pozostaje niedosyt, był koncept, ale zabrakło (nieco) finezji, polotu na miarę tytułowego bohatera. I tak OK.
Oglądałam dzisiaj, prawie wyszłam w trakcie, ze ze jest sylwester... Czy szanowny pan reżyser, scenarzysta, aktor, ktokolwiek zajął sobie 3 sekundy z zycia, aby zastanowić się, jak ten film zostanie odebrany przez kobietę? To takie nudne i głupie flaki z olejem, ze szkoda zycia. Zero postaci by się utożsamić, poczuć...
więcejŚwietne zdjęcia, muzyka, znakomita scenografia… ale film to emocje, przeżycia… obojętne jakie: śmiech, płacz, strach, współczucie, zachwyt, obrzydzenie itd. A film „Pan T.” jak dla mnie nie wzbudził żadnych emocji. Obejrzałem i już. Świat i rzeczywistość lat pięćdziesiątych opowiedziana jak science fiction lub...
Dawno już nie widziałem tak niezwykłego filmu!
Film jest tak dopracowany i opowiedziany i posklejany, że jedynym jest odpowiedź na pytanie- o czym ten film jest?
Jednak o czymś jest, ale odpowiedź przyjdzie z czasem, bo póki co delektować się nim będę jakiś czas, bo chyba taki zamiar mieli Twórcy i ja to...
film montażowo, artystycznie cudowny
skąd zatem tak niska ocena ?
kiepski scenariusz
ale przede wszystkim brak pokazania grozy tamtych czasów stalinowskich
Mam nadzieję że to nieprawda i film będzie jednak kolorowy.I żeby Wilczak nie miał tylko jednej miny jak w Syn Miasta bo podobno to ma być tragikomedia A nie jakieś smęty.
W tym filmie nawet epizodyczna rola zapada w pamięci. Fascynujący Wilczak oczywiście, ale i inni tworzą przeplataną oparami absurdu narrację, która nie potrzebuje mnóstwa słów ani zwrotów akcji.
Kiedy w końcu producenci filmów w Polsce zrozumieją, że już wszyscy mają dosyć czasów 19xx-1989.
Na domiar złego na pierwszy plan zatrudnili aktora którego nie lubię - subiektywna ocena.
Niezwykle ciekawa zabawa montażem i gatunkami. I do tego ta plejada gwiazd, wyśmienite role epizodyczne (Nowicki Topa, Guzik, Zborowski)! Ładna muzyka, ładnie wystylizowana Warszawa i wyluzowany Bierut w toalecie. Do obejrzenia!
http://skazaninapopcorn.blogspot.com/2019/12/w-oparach-absurdu.html?m=1